Wszyscy drżą przed królem nocy,
Bo jak strach ma wielkie oczy,
To dopiero ładny ptaszek!
Lecz ja się go nie przestraszę!
Choć się w ciemnej dziupli chowa,
Mówią, że to mądra głowa,
Często nocą w lesie gości,
I symbolem jest mądrości.
Do sów mam słabość, lubię te ptaki moja córcia też – Huhu tak je nazywa ( jeszcze nie umie mówić ).
Dziś rano obudziła mnie rozkosznym „Mama Huhu! ” i tak Sowa towarzyszy jej cały dzień z małymi przerwami ;).
Ukochana koszula męża, niestety poprzecierała się tu i ówdzie. Wyrzucić ? Marnotrawstwo wielkie, a ja oczyma wyobraźni widzę gwiazdki, serduszka i inne wypchane stwory. Sowa była wyborem spontanicznym. Uznałam, że mogę podciągnąć się nieco w maszynowym szyciu ot co, więc uszyję maskotkę – pomyślałam . Tak, tak w mojej głowie sowa wielkimi oczami mi się przyglądała. Ostatecznie z zamkniętymi bardziej mi się spodobała . Pocięłam koszulę , na oko, bez formy dodałam dziób, oczy i łapki z filcu, a na brzuszku naszyłam bawełnianą koronkę no i zaczęły się schody maszyna popsuta ;( obraziła się, że dawno nie była używana. Nie pozostało mi nic innego jak powalczyć ręcznie. Na moje oko wyszło ok., a Wy jak sądzicie ?
Podziwiam Gosiu, cudo uszyły twoje zdolne rączki
Gosiu zdolniacha z Ciebie, sówka jest śliczności:)
Ja bym tak nie umiał , Bardzo Ładne 😀 😛
Obłędna sówka 🙂
Doskonały powód, by opanować maszynę do szycia 🙂
Fantastyczny efekt, gratuluję!